Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szkoła'.
-
Witam, czy energia może być magazynowana?
-
Spotykam wielu ludzi, którzy nie lubią tego co robią. Biorą życie takie jakim jest. Nie odczuwają satysfakcji, zamiast odczuwać radość, chcą przetrwać do weekendu. Ale spotykam także ludzi, którzy kochają to co robią i nie potrafią wyobrazić sobie innego życia. Gdyby im powiedzieć, by przestali pracować, nie rozumieją. Dla nich to nie praca, ale sens istnienia. Mówią „praca to ja, byłbym głupcem gdybym przestał, jest częścią mnie, a ja częścią niej”. Dla większości to niezrozumiałe – tylko niewielu ludzi tak postrzega pracę. I myślę, że istnieje wiele przyczyn tego stanu rzeczy, ale chyba najważniejszym powodem jest edukacja, ponieważ to edukacja, w pewien sposób, jest odpowiedzialna za ograbienie ludzi z ich naturalnych uzdolnień i talentów. Przyszło wam wcześniej do głowy, że Shakespeare miał ojca? A pomyśleliście kiedyś, że Shakespeare też kiedyś był dzieckiem? Takim siedmiolatkiem? Nigdy o tym nie myślałem. Miał przecież kiedyś 7 lat. Potrafilibyśmy go sobie wyobrazić w czyjejś klasie na angielskim? To dopiero musiałoby być dla niego wkurzające. Może by myślał „Muszę starać się bardziej!”. Wyobraźmy sobie jak jego ojciec goni go do łóżka mówiąc „Idź spać! I odłóż ten ołówek! I przestań mówić w ten sposób, bo nikt nie wie o co ci chodzi..." Jesteśmy niewolnikami idei, które uznajemy za oczywiste, za naturalne i niezmienne. Wiele pomysłów narodziło się, nie na potrzeby naszego wieku, ale wieków poprzednich. Ale nadal w nie ślepo wierzymy. Musimy się wyzwolić. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Trudno zdać sobie sprawę z zakorzenionych przekonań, gdy uważamy je za oczywiste. Nasz system edukacji opiera się na idei kompetencji akademickich. Jest ku temu powód – do wieku XIX na świecie nie było publicznego systemu edukacji z prawdziwego zdarzenia. Pojawiły się dopiero wtedy, aby sprostać wymaganiom industrializmu. Dlatego przedmioty najbardziej przydatne do pracy są w czołówce, więc "dobrodusznie" pokierowano nas daleko od rzeczy, które lubiliśmy robić, motywując to słowami, że nigdy nie dostaniemy pracy związanej z tym. Czyż nie? '”Nie graj, nie zostaniesz muzykiem.” „Nie maluj, i tak nie będziesz artystą.” Każdy system edukacji na świecie ma tą samą hierarchię przedmiotów. Każdy. Możecie myśleć, że jest inaczej, ale to nieprawda. Na samej górze znajdują się matematyka i języki, potem przedmioty humanistyczne, a artystyczne są na szarym końcu. W każdym zakątku świata. Podobnie jest, w większości tych systemów, z hierarchią przedmiotów artystycznych. Sztuka i muzyka zajmują wyższe pozycje niż teatr i taniec. Nie ma takiego systemu na świecie, w którym dzieci uczyłyby się codziennie tańca, tak jak matematyki. A dlaczego nie? Uważam, że to istotne. Myślę, że matematyka i taniec są tak samo ważne. Dzieci tańczą cały czas, jeśli się im na to pozwoli, jak wszyscy. Ludzkie życie w pełni realizuje się w trzech zakresach. Zaprzecza im edukacja, w której uczestniczą nauczyciele i którą znosić muszą uczniowie. Po pierwsze, ludzie z natury są różni. Prawdziwa edukacja powinna kłaść równy nacisk na sztukę, przedmioty humanistyczne i sport. Ocenia się, że obecnie w Ameryce ok. 10% dzieci jest diagnozowanych na podstawie różnych objawów pod szeroką nazwą "zespołu nadpobudliwości". ADHD. Nie twierdzę, że nie ma czegoś takiego. Nie wierzę tylko w epidemię. Jeśli dzieci godzinami siedzą bez ruchu, wykonując nudną, biurową pracę, chyba nic dziwnego, że zaczynają się wiercić, nie? Większość dzieci nie ma problemów psychologicznych. Cierpią na dzieciństwo. Dzieciom najbardziej odpowiada szeroki zakres aktywności, realizowanie licznych talentów, a nie tylko niektórych. Po drugie, ciekawość przynosi ludziom szczęście. Jeśli obudzi się w dziecku ciekawość, będzie się uczyć bez niczyjej pomocy. Uczenie się jest dla dzieci naturalne. To wielkie osiągnięcie, wyłączyć tę zdolność lub ją zdusić. Ciekawość napędza sukces. Mówię o tym, ponieważ obecna kultura edukacji dąży do deprofesjonalizacji nauczycieli. W każdym systemie edukacji na świecie szkoły są takie, jak ich nauczyciele. Nauczyciele to siła życiowa szkolnego sukcesu. Ale nauczanie to praca kreatywna. Nauczanie nie jest dostarczaniem. Nie jesteś tu tylko po to, by przekazywać i przyjmować informacje. Dobry nauczyciel to robi, ale jest również mentorem, prowokuje, angażuje, pobudza do myślenia. Edukacja opiera się na nauczaniu. Jeśli gdzieś się uczy, to dzieje się tam edukacja. Ludzie są w stanie spędzić masę czasu dyskutując o edukacji bez wspominania o nauczaniu. Edukacja ma skłonić ludzi do uczenia się. Zauważmy – można się angażować w jakieś działanie, ale niczego nie osiągać. Dobrym przykładem jest dieta. On jest na diecie. Ale czy traci wagę? Niezbyt. Uczenie to też takie słowo. "Marta jest w sali 105, uczy". Ale nikt się niczego nie nauczy. Może być zaangażowana w nauczanie, ale nie odnosi sukcesu. Zadaniem nauczyciela jest ułatwienie uczenia się. Częścią problemu jest to, że obecna kultura edukacji skupia się nie na nauczaniu czy uczeniu się, ale egzaminowaniu. Testy są ważne. Standaryzowane testy mają sens. Ale nie powinny być głównym celem edukacji. Powinny diagnozować. Pomagać. Jeśli pójdziesz do lekarza na badania, oczekujesz standaryzowanych testów. Chcesz wiedzieć, jak twój poziom cholesterolu ma się do średniego poziomu u innych ludzi. Nie chcę zostać oceniony według skali, którą lekarz wymyślił po drodze: - Twój cholesterol, jest na – jak to nazywam – poziomie niebieskim. - To dobrze? - Nie wiem. Budujemy systemy edukacji na modelu fast foodów. Są dwa modele ochrony jakości w cateringu. Jeden to fast food, gdzie wszystko jest standardowe. Drugi to restauracje w których nic nie jest standardowe, ale dostosowane dla potrzeb lokalnych. Teraz edukacja działa jak fast food. Ograbia nas z energii i dobrego nastroju, jak fast foody wyczerpujące nasze ciała. Testy powinny wspomagać nauczanie, nie blokować go, a często przecież to czynią. Zamiast ciekawości mamy więc kulturę posłuszeństwa. Dzieci i nauczyciele podążać mają za rutyną, a nie cieszyć się potęgą wyobraźni i ciekawości. Po trzecie, człowiek jest z natury kreatywny. Dlatego każda biografia jest inna. Sami tworzymy swoje życie i ciągle wprowadzamy zmiany. To cecha człowieczeństwa, to dlatego ludzka kultura jest tak ciekawa, różnorodna i dynamiczna. Inne zwierzęta mogą mieć wyobraźnię i mogą być kreatywne, ale brakuje na to dowodów. Kreujemy swoje życie poprzez proces nieustannego wyobrażania sobie możliwości i alternatyw. Jednym z celów edukacji powinno być budzenie i rozwijanie kreatywności. Zamiast tego mamy kulturę standaryzacji. Jeśli robi się coś co się kocha, czas wydaje się inny, godzina jest jak pięć minut. Gdy robi się coś czym się nie pasjonujemy, pięć minut wydaje się godziną. Dużo ludzi rezygnuje z edukacji, bo nie karmi ich duszy, nie napędza pasji i energii. Obecne polityki bazują na mechanicystycznej koncepcji szkolnictwa. Edukacja jest postrzegana jako proces produkcji, który można ulepszyć przez lepsze dane, i gdzieś z tyłu głowy politycy mają przekonanie, że jeśli wszystko dobrze się ustawi, to będzie działać, i nic się nie zatnie w przyszłości. To się nie uda. Szkoła nie jest maszyną. To system tworzony przez ludzi, którzy chcą lub nie chcą się uczyć. Każdy uczeń rzucający szkołę ma jakiś powód zakorzeniony w jego biografii. Może im się nudzić. Mogą nie widzieć sensu. Może im przeszkadzać w życiu pozaszkolnym. Są pewne trendy, ale każda historia jest inna. Powstają programy włączające dzieci z powrotem do edukacji. Mają wspólne punkty: są bardzo spersonalizowane. Wspierają nauczycieli, wiążą się z lokalną społecznością i mają zróżnicowany program, który często angażuje uczniów nie tylko w szkole, ale i poza nią. I to działa. Co ciekawe, to "alternatywne programy". Alternatywne. A cały świat dostarcza dowodów, że gdyby je zastosować, niepotrzebne byłyby alternatywy. Nie można poprawić edukacji, nie zachęcając wybitnych do nauczania, nie wspierając ich i nie zachęcając do ciągłego rozwoju. Inwestowanie w rozwój to nie wydatek. To inwestycja. Wszyscy, odnoszący sukcesy to wiedzą. Australia, Kanada, Korea Południowa, Singapur, Hongkong, Szanghaj. Wiedzą, że to podstawa. Jesteśmy bytami organicznymi i szkolnictwo jest kluczowe. Kultura jest organiczna. W południowej części stanu Kalifornia położona jest tzw. Dolina Śmierci (ang. Death Valley). To najsuchsze, najgorętsze miejsce w USA. Nic tam nie rośnie. Nic nie rośnie, bo nie ma wody. W zimie 2004 spadł tam deszcz. 18 cm wody. Wiosna 2005 była niezwykła. Cała Dolina Śmierci była pokryta kwiatami. Przez chwilę. To dowód na to, że Dolina Śmierci nie jest martwa. Jest uśpiona. Tuż pod powierzchnią istnieje możliwość czekająca na odpowiednie warunki. Tak jest z systemami organicznymi. Jeśli warunki są właściwe, system działa. Zmiana warunków, danie ludziom poczucia szansy, nowych oczekiwań, szerszej puli możliwości, podkreślenie wagi i wartości relacji ucznia i nauczyciela, zaoferowanie szansy rozwijania kreatywności i wprowadzania innowacji. Szkoły, dotychczas uśpione, rozkwitną. W edukacji też tak jest. Przykładem jest liniowość – to jest początek, tamto robi się następnie, a jeśli będzie dobrze, to będziesz ustawiony do końca życia. Życie jednak nie jest liniowe, jest organiczne. Tworzymy je symbiotycznie gdy odkrywamy nasze talenty w odpowiednich do tego sytuacjach. Ale mamy obsesję na punkcie liniowości. Uwieńczeniem edukacji są studia. Mamy obsesję na punkcie studiów. Nie chodzi o to by tam nie iść, ale nie wszyscy muszą, albo przynajmniej nie od razu. Mogą pójść potem. Społeczności ludzkie opierają się na różnorodności talentów, a nie jednym jego rodzaju. W centrum problemu leży zmiana postrzegania umiejętności i inteligencji. Liniowość to problem. Musimy radykalnie zmienić myślenie o inteligencji, o której wiemy 2 rzeczy: Po pierwsze, nie jest jednakowa. Odbieramy świat na przeróżne sposoby. Myślimy wizualnie, myślimy dźwiękami, myślimy kinetycznie, myślimy abstrakcyjnie, myślimy w ruchu. Po drugie, inteligencja jest dynamiczna. Jeśli spojrzymy na działanie ludzkiego umysłu, inteligencja jest cudownie interaktywna. Mózg nie jest podzielony na komory. Tak naprawdę, kreatywność, która jest procesem tworzenia nowych, wartościowych pomysłów, najczęściej zachodzi dzięki postrzeganiu rzeczy przez pryzmat interakcji różnych dziedzin. Kreatywność można zdefiniować jako proces tworzenia oryginalnych, wartościowych idei. Ale jest też coś takiego jak myślenie dywergencyjne. Nie jest to synonim kreatywności, to raczej ważna dla niej podstawa. Jest to zdolność widzenia wielu możliwych odpowiedzi na pytanie, wielu sposobów interpretacji tego pytania, zdolność myślenia lateralnego – to nie tylko zdolność myślenia liniowego czy konwergencyjnego; widzimy w ten sposób wiele rozwiązań, a nie jedno. Są na to także pewne sprawdziany, np. jak wiele sposobów użycia spinacza do papieru możesz wymyślić? Większość ludzi podaje 10-15 propozycji. Ludzie, którzy są w tym dobrzy, mogą podać ich 200. Robią to pytając, czy spinacz może mieć 6 metrów i być zrobiony z gumowej pianki – przecież to nie musi być spinacz jaki znamy. W książce „Breakpoint and Beyond” przeprowadzono taki test na 1500 ludzi. I jeśli uzyskałeś wynik powyżej jakiejś granicy, byłeś uznany za geniusza w myśleniu dywergencyjnym. Moim pytaniem jest, ile procent ludzi z tych 1500, uzyskało wynik geniusza? Dodam, że badanymi były dzieci z przedszkola. Ile z nich okazało się geniuszami? 98%! Rzecz w tym, że było to długoterminowe badanie. Przebadano zatem te same osoby pięć lat później. 32%. A potem ponownie, w wieku 13-15 lat – 10%. Ten sam test otrzymało 200’000 osób dorosłych – z tej grupy geniuszami okazało się być tylko 2% z nich. To mówi nam coś ciekawego. Bo przecież można sobie wyobrazić, że wynik idzie w przeciwną stronę, prawda? Zaczynasz będąc niezbyt dobrym, ale stajesz się lepszy wraz z wiekiem. To pokazuje dwie rzeczy. Pierwszą jest, że wszyscy mamy w sobie ten potencjał. Drugą zaś, że go marnujemy. Wiele działo się w życiu tych dzieci gdy dorastały. Najważniejsze wydaje mi się jednak to, że przeszły przez proces edukacji. Spędziły 10 lat w szkole, gdzie mówiono im, że istnieje tylko jedna odpowiedź i znajduje się z tyłu książki. I żeby czasem tam nie zaglądać. I żeby nie ściągać, bo to oszustwo; poza szkołą nazywa się to współpracą, ale w szkole już nie. To nie dlatego, że nauczyciele chcieli, by potoczyło się to w tym kierunku. Po prostu się tak stało – bo wynika to z genów naszego systemu edukacji. Musimy zacząć myśleć inaczej o ludzkich możliwościach, musimy pozbyć się tego przestarzałego podziału na akademików i nie-akademików, na to co abstrakcyjne, teoretyczne, zawodowe i zobaczyć czym to w istocie jest – mitem. Po drugie, musimy dostrzec, że najszybciej uczymy się w grupach, a współpraca jest źródłem wzrostu i rozwoju. Jeśli zatomizujemy ludzi, oddzielimy ich od siebie i w ten sposób oceniamy ich pracę, oddzielamy ich zupełnie od środowiska, które naturalnie sprzyja ich nauce. Po trzecie, chodzi tutaj przecież o kulturę i sposób działania naszych instytucji, oraz obszary naszego życia jakie zasiedlają. Gillian Lynne jako uczennica była beznadziejna. Szkoła, a było to w latach 30, wysłała list do jej rodziców mówiąc, "Gillian ma trudności z nauką." Nie potrafiła się skoncentrować, ciągle się wierciła. Teraz nazwaliby to pewnie ADHD, czyż nie? Ale to działo się w 1930 roku, ADHD wówczas jeszcze nie istniało. To była niedostępna „choroba”. Ludzie nie zdawali sobie sprawy, że można ją mieć. W każdym razie, matka zabrała Gillian do specjalisty, wprowadziła ją do gabinetu wyłożonego dębem i posadziła na krześle na końcu. Siedziała na rękach przez 20 minut kiedy facet rozmawiał z jej matką o wszystkich problemach Gillian w szkole, o tym jak przeszkadzała ludziom, nie odrabiała lekcji i tak dalej, typowe 8 letnie dziecko. Na koniec lekarz usiadł obok Gillian i powiedział: „Gillian wysłuchałem twojej mamy, a teraz muszę porozmawiać z nią na osobności. Poczekaj tu, zaraz wrócimy, to nie potrwa długo.” I wyszli zostawiając ją samą. Ale wychodząc lekarz włączył radio stojące na jego biurku. Kiedy wyszli z pokoju, lekarz powiedział do matki „Proszę ją obserwować”. Po chwili, dziewczynka wstała i zaczęła ruszać się w rytm muzyki. Patrzyli na nią przez kilka minut, po czym lekarz zwrócił się do matki: „Pani Lynne, Gillian nie jest chora, ona jest tancerką. Proszę zabrać ja do szkoły tańca.” Gillian potem w wywiadzie powiedziała: „Zabrała mnie tam. To było cudowne. Weszłyśmy do pomieszczenia, pełnego ludzi takich jak ja. Ludzi, którzy nie umieli usiedzieć w miejscu. Ludzi, którzy potrzebowali ruchu, żeby myśleć.” Tańczyli balet, tap, jazz, taniec nowoczesny, współczesny. Potem dostała się do Królewskiej Szkoły Baletowej, została solistką i rozpoczęła wspaniałą karierę zawodową. Gdy ukończyła tą szkołę założyła własną firmę (Gillian Lynne Dance Company), zaczęła współpracę z Andrew Lloyd Weberem. Współtworzyła jedne z najsłynniejszych musicali w historii (np. „Koty”, „Upiór w operze”), sprawia radość i przyjemność milionom ludzi, a sama jest multimilionerką. Inny lekarz mógł przepisać jej leki i kazać się uspokoić. Uniwersytety stworzyły system edukacji na swoje podobieństwo. Cały system edukacji na świecie to przeciągły proces osiągania coraz wyższych stopni naukowych. W rezultacie, wielu wysoce utalentowanych, wspaniałych, kreatywnych ludzi, myśli, że tacy nie są, bo rzecz, w której byli dobrzy w szkole nie była ceniona, lecz tępiona. Nie możemy dłużej sobie na to pozwolić. Za 30 lat, w oparciu o dane UNESCO, na całym świecie, będziemy mieli więcej absolwentów niż kiedykolwiek wcześniej w naszej historii. Nagle okazuje się, że stopnie naukowe nic nie znaczą. Czyż nie? Dawniej jeśli miałeś tytuł, miałeś też pracę. Jeśli nie miałeś pracy, oznaczało, że jej po prostu nie chciałeś. Teraz dzieci z tytułami naukowymi wracają do domów, żeby pograć w gry wideo, bo potrzebna jest magisterka, tam gdzie wcześniej wymagano licencjatu, albo doktorat, żeby dostać inną pracę. Jest to proces inflacji akademickiej, która sygnalizuje, że struktura edukacji osuwa nam się spod nóg. Źródła: https://www.psychologytoday.com/blog/creative-synthesis/201203/be-more-creative-today Konferencje naukowe TED - https://www.ted.com/speakers/sir_ken_robinson
-
- edukacja
- wychowanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-